Cóż… To pytanie w wielu przypadkach oznacza „to be or not to be” czyli, czy ktoś w ogóle będzie smarował łańcuch. Podzielę się tu kilkoma moimi doświadczeniami.

Sposobów smarowania łańcucha jest kilka.

Smary najczęściej dostępne są w formie buteleczki z zakrapiaczem. Tak więc tradycyjnie polecana metoda smarowania to zakrapianie ogniwa po ogniwie. Metoda ta gwarantuje, że smar dostanie się do każdego istotnego miejsca i nie rozchlapiemy go na około.

Jest to jednak … hmm … wymaga cierpliwości.

Ja tej cierpliwości zbyt wiele nie posiadam. Dodatkowo, zawsze wyzwaniem było dla mnie zorientowanie się czy już zakropiłem wszystkie ogniwa. Jeżeli łańcuch jest czysty, po zakropieniu nie widać na nim smaru. Było mi łatwiej, kiedy zacząłem stosować łańcuchy z zapinką, oznaczała ona początek i koniec smarowania, wcześniej uciekałem się do takich „profesjonalnych” metod, jak np. zaznaczanie jednego miejsca markerem do płyt CD. Sic!

Mniej cierpliwi polewają smarem poruszający się łańcuch, jednak wtedy rozchlapuje się on dookoła, nie mówiąc już o tym, że zużywa się w tempie podobnym do spalania paliwa w czołgu T34.

Ostatnio coraz częściej słychać o woskach do smarowania łańcucha. Metoda ciekawa, jednak chyba tylko dla pasjonatów. Wymaga zdjęcia łańcucha, zanurzenia w roztopionym wosku, odstawienia do odcieknięcia, wystygnięcia a później jeszcze „rozruszania” każdego ogniwa. Jeżeli ktoś nie może się przekonać do smarowania to lepiej niech nie zaczyna od tej metody, bo tylko się zniechęci.

Pozostają nam różnego typu smary w aerozolu. Wystarczy zdjąć pokrywkę, skierować w stronę łańcucha, nacisnąć i już. Jest tylko jeden szkopuł. Smar trafia nie tylko na łańcuch, ale również na koło, ramę i inne części w okolicy. Słabo.

I właśnie tutaj pojawia się mój pomysł.

Idea jest prosta. Wykorzystać wszystkie zalety smaru w areozolu, ale smarować tylko łańcuch. Ta idea doprowadziła do powstania aplikatora VisionVelo.

Nakładamy go na puszkę ze smarem, następnie całość zakładamy na łańcuch. Naciskamy i … już. Smaru wydobywa się tylko tyle, aby osiadł na poruszającym się łańcuchu. Urządzenie jest więc bardzo oszczędne.

Całe smarowanie trwa ok. 15 sekund. Później wystarczy zostawić rower na dłuższą chwilę, aby rozpuszczalnik odparował i voila, gotowe!

W kolejnym wpisie opowiem nieco więcej co jest istotne w smarowaniu łańcucha i jak wpłynęło to na konstrukcję mojego produktu.


0 Comments

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wybierz walutę